1 / 9

Mariusz Krupa

Mariusz Krupa. KrDzto1013a. Tekst nie sformatowany. ZYCIORYS

Download Presentation

Mariusz Krupa

An Image/Link below is provided (as is) to download presentation Download Policy: Content on the Website is provided to you AS IS for your information and personal use and may not be sold / licensed / shared on other websites without getting consent from its author. Content is provided to you AS IS for your information and personal use only. Download presentation by click this link. While downloading, if for some reason you are not able to download a presentation, the publisher may have deleted the file from their server. During download, if you can't get a presentation, the file might be deleted by the publisher.

E N D

Presentation Transcript


  1. Mariusz Krupa KrDzto1013a

  2. Tekst nie sformatowany. ZYCIORYS Urodzilem sie w Pilicy dnia 6 czerwca 1992r. Od urodzenia interesowalem sie wojskiem, dlatego nie mialem kolegow. Nikt mnie nie lubil poniewaz we wszystkich strzelalem wiatrowka mojego dziadka. Pierwsze lata w przedszkolu byly dla mnie bardzow wazne, poniwaz zaczalem swoja przygode z edukacja. I tak mijaly lata i dorosly juz Mariusz wciaz bez kolegow ukonczyl edukacje zwienczajac ja matura. Nudzilo mi sie poniewaz niemialem do kogo strzelac, dlatego postanowilem pojsc na studia. Przegladajac oferty natknolaem sie na ogloszenie UEK, nie zastanawiajac sie dlugo zlorzylem tam swoje papiery. W ten oto sposob zostalem studentem I roku na kierunku Towaroznawstwo. Jestem zadowolony ze swojego wyboru. Ale wracajac dolat szkolnych. Uczeszczalem do szkloy podstawowej w mojej rodzimej miejscowosci tj w Wierbce. Wierbka to taka mala miejscowosc oddalona od Pilicy o 5 km biegnac wzdluz rzeki Pilicy najwiekszego lewostronnego doplywu Wisly. Gimnazjum rowniez skonczylem w Wierbce. Byl to czas dorastania i odkrywania no wych talentow. Jednym z bardziej ciekawych jest talent jaki odkrylem wraz z ruwiesnikiem z klasy do gry w koszykowke. Pomimo tego ze wciaz nie mialem kolegow to inni rowiesnicy chetnie ze mna grali. Ukonczylem gimnazjum z rewelacyjna srednia ocen 5.0, bylem z siebie dumny. Dostalem nawet ksiazke o czolgach z bardzo dobre wyniki w nauce. Spedzilem z ta lektora kilka ladnych wieczorow poniweaz w dzien albo gralem w kosza albo gralem w gre na komputerze w tomp rajder. Nie bylo dla mnie problemem wybranie liceum szybko zdecydowalem ze bede uczeszczal do I LO imienia Stefana Zeromskiego w Zawierciu. Trafilem do klasy matematycznej a ze matematyka byla moim ulubionym przedmitem to stalem sie pupilem mojego profesora od tegoz przedmiotu. Czas liceum byl to rowniez czas niezapomnianych imprez, czas 18-stek. Koledzy zapraszali mnie pomimo tego ze strzelalem do niech z wiatrowki ale juz nie mojego dziadka bo tamta sie zepsula (cos z mechanizmie spustwoym) kupilem sobie nowa pneumatyczna. Ale wracajac do 18-nastek na moj kolega z klasy wypil tyle tej dziwnej wody minaralnej podawanej w butelkach szklanych ze zrobilo mu sie niedobrze i zapchal pisuar jedzeniem jakie wchlonoa

  3. Tekst sformatowany ŻYCIORYS Urodziłem się w Pilicy dnia 6 czerwca 1992r. Od urodzenia interesowałem się wojskiem, dlatego nie miałem kolegów. Nikt mnie nie lubił ponieważ we wszystkich strzelałem wiatrówką mojego dziadka. Pierwsze lata w przedszkolu były dla mnie bardzo ważne, ponieważ zacząłem swoja przygodę z edukacja. I tak mijały lata i dorosły juz Mariusz wciąż bez kolegów ukończył edukacje zwieńczając ja matura. Nudziło mi się ponieważ niemiałem do kogo strzelać, dlatego postanowiłem pójść na studia. Przeglądając oferty natknąłem się na ogłoszenie UEK, nie zastanawiając się długo złożyłem tam swoje papiery. W ten oto sposób zostałem studentem I roku na kierunku Towaroznawstwo. Jestem zadowolony ze swojego wyboru. Ale wracając do lat szkolnych. Uczęszczałem do szkoły podstawowej w mojej rodzimej miejscowości tj. w Wierbce. Wierbka to taka mała miejscowość oddalona od Pilicy o 5 km biegnąc wzdłuż rzeki Pilicy największego lewostronnego dopływu Wisły. Gimnazjum również skończyłem w Wierbce. Był to czas dorastania i odkrywania nowych talentów. Jednym z bardziej ciekawych jest talent jaki odkryłem wraz z rówieśnikiem z klasy do gry w koszykówkę. Pomimo tego ze wciąż nie miałem kolegów to inni rówieśnicy chętnie ze mną grali. Ukończyłem gimnazjum z rewelacyjna średnią ocen 5.0, byłem z siebie dumny. Dostałem nawet książkę o czołgach z bardzo dobre wyniki w nauce. Spędziłem z ta lektora kilka ładnych wieczorów ponieważ w dzień albo grałem w kosza albo grałem w grę na komputerze w „tomp rajder”. Nie było dla mnie problemem wybranie liceum szybko zdecydowałem ze będę uczęszczał do I LO imienia Stefana Żeromskiego w Zawierciu. Trafiłem do klasy matematycznej a ze matematyka była moim ulubionym przedmiotem to stałem się pupilem mojego profesora od tegoż przedmiotu. Czas liceum był to również czas niezapomnianych imprez, czas 18-stek. Koledzy zapraszali mnie pomimo tego ze strzelałem do niech z wiatrówki ale juz nie mojego dziadka bo tamta się zepsuła (cos z mechanizmie spustowym) kupiłem sobie nowa pneumatyczna. Ale wracając do 18-nastek na jednej z nich mój kolega z klasy wypił tyle tej dziwnej wody mineralnej podawanej w butelkach szklanych ze zrobiło mu się niedobrze i zapchał pisuar jedzeniem jakie wchłonął w czasie imprezy. Następnie pod wpływem tej ze wody wyskoczył przez okno w ubikacji z pierwszego pietra na szczęście nic mu się nie stało ponieważ był wtedy styczeń i wpadł do wielkiej zaspy przed oknem. Dwie godziny szukaliśmy jego ciała a było bardzo trudno ponieważ wszystkie pomieszczenia były bardzo zadymione od papierosów. Dopiero właśnie po dwóch godzinach znalazła go mama solenizanta śpiącego sobie grzecznie w zaspie. Po czasie szalonych imprez przyszedł czas nauki i przygotowywania się do matury. Najbardziej obawiałem się J. angielskiego ponieważ będąc szczery byłem z niego bardzo slaby można nawet stwierdzić ze znalem się na angielskim jak górnik na gwiazdach. Dlatego postanowiłem udać się na korepetycje z tegoż przedmiotu. Wraz z moja korepetytorka szybko nadrobiłem zaległości i matura zarówno ustna jak i pisemna z Języka była bardzo łatwą.

  4. Życiorys Urodziłem się w Pilicy dnia 6 czerwca 1992r. Od urodzenia interesowałem się wojskiem, dlatego nie miałem kolegów. Nikt mnie nie lubił ponieważ we wszystkich strzelałem wiatrówką mojego dziadka. Pierwsze lata w przedszkolu były dla mnie bardzo ważne, ponieważ zacząłem swoja przygodę z edukacja. I tak mijały lata i dorosły juz Mariusz wciąż bez kolegów ukończył edukacje zwieńczając ja matura. Nudziło mi się ponieważ niemiałem do kogo strzelać, dlatego postanowiłem pójść na studia. Przeglądając oferty natknąłem się na ogłoszenie UEK, nie zastanawiając się długo złożyłem tam swoje papiery. W ten oto sposób zostałem studentem I roku na kierunku Towaroznawstwo. Jestem zadowolony ze swojego wyboru. Ale wracając do lat szkolnych. Uczęszczałem do szkoły podstawowej w mojej rodzimej miejscowości tj. w Wierbce. Wierbka to taka mała miejscowość oddalona od Pilicy o 5 km biegnąc wzdłuż rzeki Pilicy największego lewostronnego dopływu Wisły. Gimnazjum również skończyłem w Wierbce. Był to czas dorastania i odkrywania nowych talentów. Jednym z bardziej ciekawych jest talent jaki odkryłem wraz z rówieśnikiem z klasy do gry w koszykówkę. Pomimo tego ze wciąż nie miałem kolegów to inni rówieśnicy chętnie ze mną grali. Ukończyłem gimnazjum z rewelacyjna średnią ocen 5.0, byłem z siebie dumny. Dostałem nawet książkę o czołgach z bardzo dobre wyniki w nauce. Spędziłem z ta lektora kilka ładnych wieczorów ponieważ w dzień albo grałem w kosza albo grałem w grę na komputerze w „tomp rajder”. Nie było dla mnie problemem wybranie liceum szybko zdecydowałem ze będę uczęszczał do I LO imienia Stefana Żeromskiego w Zawierciu. Trafiłem do klasy matematycznej a ze matematyka była moim ulubionym przedmiotem to stałem się pupilem mojego profesora od tegoż przedmiotu. Czas liceum był to również czas niezapomnianych imprez, czas 18-stek. Koledzy zapraszali mnie pomimo tego ze strzelałem do niech z wiatrówki ale juz nie mojego dziadka bo tamta się zepsuła (cos z mechanizmie spustowym) kupiłem sobie nowa pneumatyczna. Ale wracając do 18-nastek na jednej z nich mój kolega z klasy wypił tyle tej dziwnej wody mineralnej podawanej w butelkach szklanych ze zrobiło mu się niedobrze i zapchał pisuar jedzeniem jakie wchłonął w czasie imprezy. Następnie pod wpływem tej ze wody wyskoczył przez okno w ubikacji z pierwszego pietra na szczęście nic mu się nie stało ponieważ był wtedy styczeń i wpadł do wielkiej zaspy przed oknem. Dwie godziny szukaliśmy jego ciała a było bardzo trudno ponieważ wszystkie pomieszczenia były bardzo zadymione od papierosów. Dopiero właśnie po dwóch godzinach znalazła go mama solenizanta śpiącego sobie grzecznie w zaspie. Po czasie szalonych imprez przyszedł czas nauki i przygotowywania się do matury. Najbardziej obawiałem się J. angielskiego ponieważ będąc szczery byłem z niego bardzo slaby można nawet stwierdzić ze znalem się na angielskim jak górnik na gwiazdach. Dlatego postanowiłem udać się na korepetycje z tegoż przedmiotu. Wraz z moja korepetytorka szybko nadrobiłem zaległości i matura zarówno ustna jak i pisemna z Języka była bardzo łatwą.

  5. Wzory Chemiczne

  6. Exel

More Related